Na nowy początek.. po wielkiej wodzie!
Witam, nazywam się Justyna Worek i od 12 lat mieszkam we wsi Trzebieszowice. Co mnie tutaj sprowadziło? Miłość.. Wielka Miłość do Andrzeja, strażaka, bohatera, człowieka o dobrym sercu.. który, nigdy nikomu nie odmawia pomocy.. W 2020 roku z tej miłości przyszedł na świat Pawełek. Razem z Andrzejem i jego rodzicami zamieszkałam w domu nad rzeką... Rzeką Białą Lądecką.. piękną, górską i nie obliczalną.. Dom rodziców jest domem poniemieckim, odziedziczonym po dziadku, który przyszedł tutaj po wojnie i taki dom otrzymał.. Dom ten przeżył 3 powodzie.. w 1997, 2009 i teraz tą, najtragiczniejszą w 2024.. My jednak nauczeni doświadczeniem rodziców kupiliśmy działkę w innym miejscu, oddaloną od rzeki 1.5 km, na przewyższeniu.. tam gdzie woda nie sięga... W tamtym roku zaczęliśmy budować na niej nasz wymarzony dom. Na chwile obecną mamy stan surowy zamknięty. Szykowaliśmy się do wylania wylewki podłogowej.. No właśnie szykowaliśmy się, ponieważ przez sytuację z zaporą wodną w Stroniu Śląskim i nasza budowa została zalana... Na chwile obecną jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji.. Dom rodziców został zalany do pierwszego pietra, a wraz z nim wszystkie niezbędne rzeczy użytku codziennego. Dom rodzinny nie nadaje się do zamieszkania, a pracę na budowie zostały wstrzymane i niektóre rzeczy musimy zaczynać od początku, takie jak miedzy innymi główny fundament (chudziak), który został wypłukany w kilku miejscach.. Woda to niewyobrażalna siła, która zniszczyła kilometry miast i wsi nie patrząc na nic... Rozbiła naszą rodzinę, ponieważ mieszkamy osobno.. ale żyjemy nadzieją, że przed zimą, która w tym roku nie będzie łatwa jeszcze zamieszkamy razem.. Dlatego jeżeli mogę, bardzo proszę Was wszystkich o pomoc.. Głównie dla mojego dziecka, które chce wrócić do domu, dla Andrzeja, dla rodziców i dla mnie. Dziękuję!