Pilny remont mieszkania

Jestem samotną 29 letnią kobietą. Napiszę parę słów o mojej aktualnej sytuacji życiowej.
Zostałam w przeciągu ostatnich kilku lat bez wszystkich najbliższych mi osób. W 2021 roku zmarł mój tata, podczas pandemii covid. Niespełna rok później zmarła moja mama. Oboje rodzice byli poważnie chorzy, wspieraliśmy się nawzajem, zawsze mieliśmy tylko siebie we trójkę. Nie mam rodzeństwa, dziadków nie miałam okazji poznać. Niedługo po śmierci rodziców zmarła najbliższa mi ciotka, która była jedyną osobą wspierającą mnie po ich odejściu. Przed śmiercią taty odszedł mój pies, który przeżył ze mną 13,5 roku - połowę mojego życia. Wszystkie te przykre wydarzenia zdążyły się wydarzyć w ciągu niecałych dwóch lat. Jest mi dalej ciężko, mimo iż od tych zdarzeń minęło już kilka lat. Staram się "podnieść" po tym wszystkim.
Adoptowałam pół roku temu sunię z fundacji, z trudniejszego domu, która pomaga mi zapomnieć o tych wydarzeniach choć na trochę.
Aktualnie pracuję. Mam pracę na pełen etat. Podjęłam się dodatkowo pracy dorywczej. I szukam jeszcze jakiejś dodatkowej pracy.
Mam parę zadłużeń, próbuję wyjść z tego o "własnych siłach".
Niestety, obecna sytuacja doprowadziła mnie do punktu, że postanowiłam utworzyć zbiórkę. Wcale nie czuję się komfortowo w tej sytuacji.
Mam poważny kłopot z instalacją elektryczną i wodociągowo-kanalizacyjną w swoim mieszkaniu.
Instalacja elektryczna jest starego typu, aluminiowa. Zaczęły się problemy typu niedziałających części gniazdek, w dwóch gniazdkach jest brak uziemienia - z jednego zaczyna bzyczeć przy podłączaniu pralki. Światło w każdym pomieszczeniu mryga. Pojawiły się ślady na ścianach wzdłuż kabli. Najgorszym problemem jest, że pojawia się zapach topionego plastiku podczas podłączania do sieci niektórych urządzeń. Według administracji cała instalacja jest do wymiany jak najszybciej, jest duże zagrożenie pożarowe. Aktualnie nie stać mnie na elektryka na już, administracja się takich działań nie podejmuje.
Co do wody, rury są miedziane. Zaczynają przeciekać, wdaje się korozja w coraz więcej elementów instalacji. Aktualnie mam zakręconą zimną wodę, wszelkie manewrowanie przy zaworze może skończyć się zalaniem mieszkania. Hydraulik zauważył że zaczynają puszczać lutowania przy zaworach głównych, zalecił konieczną wymianę całej instalacji wodnej. Tutaj niestety także administracja nie chce się podjąć konserwacji instalacji.
Obawiam się najgorszego,że mogę zostać bez mieszkania i dachu nad głową, pomijając fakt zagrożenia innych lokatorów.
Wstępna wycena remontu całego mieszkania wynosi około 80tys złotych. Aktualnie najbardziej potrzebuję wymienić instalację elektryczną i wodociągową, żeby nie doprowadzić do tragedii - pożaru bądź zalania mieszkania.
Ciężko mi pisać to wszystko. Sama już nie wiem co zrobić w obecnej sytuacji, tracę nadzieję że uda mi się kiedyś wrócić do normalności.