Psi asystent na ratunek

Cześć,

Jestem Maria, chociaż w dowodzie mam Nikola. Chociaż mam tylko 23 lata, życie mnie nie oszczędzało. Już od dzieciństwa miałam znaczne problemy ze zdrowiem psychicznym oraz fizycznym - od pierwotnych niedoborów odporności, przez problemy neurologiczne spowodowane upuszczeniem mnie jako noworodka, na psychice kończąc. Wychowałam się w niedostatku, już jako dziecko musiałam dorosnąć, by zaopiekować się babcią, moją jedyną opiekunkąz gdy zachorowała na raka piersi. Najgorsze co mnie jednak w życiu spotkało, to PTSD - zespół stresu pourazowego, ciężka i wyniszczająca choroba, którą znają żołnierze wracający z frontu, będąca odpowiedzią na traumę związaną z zagrożeniem życia - w moim przypadku była to napaść ze strony byłego narzeczonego.


To nieustanny koszmar, który wpływa na każdy aspekt mojego życia. To paraliżujący strach, nieustanne napięcie i wyszukiwanie zagrożeń, koszmary, problemy z koncentracją i funkcjonowaniem społecznym, brak poczucia bezpieczeństwa, gwałtowne mimowolne wspomnienia lub halucynacje które sprawiają, że od nowa, w kółko i w kółko przeżywam traumy z przeszłości z taką siłą jakby działy się od nowa, unikanie za wszelką cenę wszystkich skojarzeń z tamtym okresem, uczucie wyczerpania i bezradności, które odbierają mi radość życia. Często boję się wychodzić z domu, bo przeszłość nie daje mi spokoju, szczególnie wieczorami lub gdy na horyzoncie widzę kogoś pijanego albo agresywnego mężczyznę, ale do wywołania paniki wystarczy nawet gwałtowniejszy ruch jakiegoś kolegi.


Zwierzęta zawsze były dla mnie źródłem nadziei i radości, które pomagały mi przetrwać najtrudniejsze chwile, dlatego właśnie postanowiłam, że zawalczę o siebie, zbierając na psa asystenta w PTSD. To specjalnie wyszkolony pies, który rozpoznaje, wskazuje i przerywa oznaki lęku, ataków paniki i koszmarów, odwraca uwagę człowieka, odciąga w spokojne miejsce podczas ataków paniki lub wzywa pomoc. Tak jak pies przewodnik, będzie mógł wejść ze mną wszędzie.

Koszty związane z zakupem psa (mało który pies jest w stanie podjąć się takiej pracy i zdać egzaminy, w jego wyborze pomoże mi świetna hodowczyni, która wkłada całe swoje serce by idealnie połączyć przyszłego przewodnika z jego nowym pieskiem) i szkoleniem są dla mnie w tym momencie życia bardzo duże. To inwestycja, której sama nie jestem w stanie pokryć, niestety podobnie jest z moim własnym leczeniem i terapią.

Zwracam się do Was o pomoc, by móc zacząć normalnie funkcjonować. Każdy grosz przybliży mnie do spełnienia marzenia, odzyskania samodzielności, poczucia bezpieczeństwa i beztroski, możliwości znowu zobaczenia piękna miasta w nocy, wyjechania pod namiot czy nawet pojechania do lekarza czy urzędu bez potrzeby proszenia babci o pomoc.

Pozdrawiam :)